piątek, 10 stycznia 2014

V.



Gdy ty mozolnie szukałaś pracy, twój przyjaciel zbierał śmietankę podczas każdego meczu. Mimo, że był środkowym udało mu się zdobyć trzy statuetki najlepszego gracza podczas trzytygodniowego maratonu w ramach Ligi Światowej.
Po tym, jak twój narzeczony zostawił cię w przed dzień ślubu nie miałaś zaufania do mężczyzn, nie szukałaś na siłę, a gdy pojawiała się okazja natychmiastowo ją odrzucałaś.
- Izka, jak ja się stęskniłem za tobą. - przytula cię, gdy spotkałaś się z nim zaraz po tym jak przyjechał do Katowic na dwa dni.
- No już nie wymyślaj, wcale tak nie jest.- wesoło się śmiejesz przysiadając na jednej z ławek w parku. Rozmowom nie ma końca. Opowiada ci jak wygląda jego życie podczas wyjazdów, a ty słuchasz z większym zaciekawieniem monotonne czynności, które wykonuje niż historyczne opowieści dziadków o wojnie. Lubisz jego głos, który daje uspokojenie, ukojenie, radość. Odprowadza cię pod klatkę w której mieszkasz wraz z rodzicielką. Jagoda, twoja siostra ani myśli wracać ze Stanów.
- Widzimy się jutro? - wyrywa cię z rozmyślań. Jego czekoladowe oczy błyszczą na tle księżyca.
- Będziesz miał czas? - chcesz, żeby powiedział, że ma. Nie chcesz z nim się rozstawać, ale nie możesz też pokazać jak bardzo ci na nim zależy. W końcu to tylko twój przyjaciel. Wygłupiłabyś się opowiadając o jakimś uczuciu. On ma styczność z tyloma pięknymi kobietami, więc dlaczego miałby zadurzyć się w tobie? A może on tak samo myśli? Może.
- Dla ciebie zawsze znajdę. - podnosi lekko ku górze kąciki ust, a w tobie wewnątrz wszystko się roześmiewa. Oblewasz się rumieńcem, jednak jest na tyle ciemno, że z pewnością nie zauważa.
- W takim razie do zobaczenia. - wspinasz się na palce, lecz mimo to ledwo sięgasz do jego policzka delikatnie muskając. Nie spostrzegasz kiedy usta Grześka łączą się z twoimi. Nie sprzeciwiasz się, pozwalasz się całować i ochoczo odwzajemniasz płomienny pocałunek. Ledwo nabierasz powietrza przerywając dziewiczy pocałunek z przyjacielem. Uśmiecha się jeszcze raz i odchodzi zostawiając cię samą na środku klatki. Skołowaną od tysięcy myśli przebiegających przez głowę.

*

Twój mąż lada moment pojawi się w drzwiach waszego mieszkania. Wraca właśnie z przegranego meczu Ligii Mistrzów. Sromotna klęska na boisku włoskiego gospodarza eliminuje z dalszej gry rzeszowskiego Mistrza Polski. Wiesz, że będzie wściekły. Wiesz, że sama obecność ciebie będzie go denerwować, ale nie masz gdzie się podziać, iść do kogoś na noc. Z resztą już raz tak zrobiłaś i nie skończyło się dobrze dla ciebie. W środku nocy odebrał cię z dziećmi od swoich rodziców pod pretekstem, że w domu lepiej się zregeneruje po przegranej. Dzieci ułożył do spania, a nad tobą psychicznie znęcał, bo nie ma innych słów na wyrażenie tych obelg, które słyszałaś na swój temat od szmat do dziwek.
- Jedynie jestem twoją dziwką! - wykrzyczałaś wtedy w jego oczy spluwając. Uciekałaś do łazienki, by się zamknąć i przeczekać tortury. Nie zdążyłaś. Złapał cię, skrępował nadgarstki aż do bólu, wielkimi dłońmi odcisnął palce na twoim ciele od pleców po uda. Na drugi dzień odwiózł dzieci do przedszkola, kupił pieczywo i zrobił ci śniadanie do łóżka w formie przeprosin. Choć nie chciałaś, musiałaś je przyjąć. I choć wiedziałaś, że się nie zmieni łudziłaś się, że może to był ostatni raz jego furii. Przecież ślubował ci miłość. 
                                                                                       

Witam.
Kolejna odsłona gburowatego męża.
Dziękuję za odzew pod poprzednim rozdziałem. I proszę, te osoby, które zaglądają i czytają zostawcie jakiś komentarz, jakieś słowo.
Ściskam Was :*
 Szukając szczęścia
Chyba zwariowałam... coś kiedyś. - Pomóż mi wstać.

15 komentarzy:

  1. chyba jednak złym pomysłem było czytanie tego rozdziału gdy mam zły humor. Co mogę napisac, Grzesiek to zwyczajny skur**syn, który jak najszybciej powinien dostac nauczkę. Mam nadzieję, że stanie sie to bardzo wszystko lubi do nas wracac... w podwójnej dawce. Pozdrawiam, dawniej Oleńka_Kg

    OdpowiedzUsuń
  2. Większego kontrastu się nie dało ? :P
    Kurde no mnie i tak zastanawia to, dlaczego Grzesiek się tak zmienił, co to spowodowało? Ja nie potrafię sobie wyobrazić, jak ktoś może się do tego stopnia zmienić. Nie potrafię po prostu...
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Zastanawiam mnie fakt co wpłynęło na jego zmianę, tak wielką zmianę, bo nikt z dnia na dzień bez powodu nie przeobraża się z miłego, zakochanego i dobrego człowieka w niewyobrażalną bestię, despotę i dręczyciela. Coś musiała no to wpłynąć i mam nadzieję, że niedługo to się wyjaśni. Chociaż wiem, że tacy ludzie się nie zmieniają, liczę na jakiś cud i na nawrócenie się Grzegorza. Iza nie zasługuje na takie życie.
      Całuję, Daja:* (która na reszcie dotarła w terminie i się z tego cieszy)

      Usuń
  4. to jest tak ciekawe, że czekam na kolejne dzieje...

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak tak patrzę na pierwszą część rozdziału to nie mam pojęcia dlaczego Kosa się tak zmienił;/
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dalej mnie to zastanawia czy Grzesiek wcześniej się tak dobrze kamuflował czy jednak zdarzyło się coś co sprawiło, że się stał katem dla własnej żony. Czasami jedno zdarzenie potrafi zmienić człowieka o 180 stopni. W tym wszystkim jest jeden plus. Nigdy nie skrzywdził dzieci i oby się do tego nie posunął.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Oby on się kiedyś zmienił :) Zapraszam na http://boobojeczujemytosamo.blogspot.com/ jeśli możesz zostaw po sobie jakiś ślad :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja takiego skurwiela bym zabila ja niewiem dlaczego ona nie odejdzie i ni zabierze dzieci to pewnie by go ocudzilo

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetnie kochana, świetnie Czekam na kolejny i mam nadzieję, że ona go kiedyś kopnie w dupę !!! Zanim będzie za późno :/
    Całuję Ysia :****

    OdpowiedzUsuń
  10. Ona powinna go zostawić i wyjechać z dziećmi jak najdalej. On się nigdy nie zmieni.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dlaczego Grzesiek z teraźniejszości nie jest już tym samym co z przeszłości? Co się stało, że został potworem? Przecież nie zawsze taki był, prawda? Jestem pewna że COŚ musiało na to wpłynąć i zamienić go w potwora.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zakochałam się. Najzwyczajniej w świecie zakochałam się w tym opowiadaniu. Powiem tak, znalazłam link, sama nawet już nie wiem gdzie i postanowiłam wejść. I opłacało się. Na początek zobaczyłam w zakładkę "Aktorzy". Okazało się, że jest Grzesiu. Jakoś nie pasował mi do niego czarny charakter. Ale gdy zaczęłam czytać to przekonałam się do takiego Grześka. Czekam na kolejne odsłony! ;D

    Z przyjemnością chciałabym zaprosić Cb na moją nową historię pt. "Córka dziwki". Czy dawna dama do towarzystwa, a teraźniejsza tancerka w klubie nocnym odnajdzie swoje szczęście? Jak skończy? Czy spełni swoje marzenia? Wyjdzie na porządnych ludzi? Jeśli chcesz się dowiedzieć to serdecznie zapraszam. Oczywiście nie zmuszam. ;D Opowiadanie możesz znaleźć pod tym linkiem. ----> http://corka-dziwki.blogspot.com/
    Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia. :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytam to od dawna, znaczy dawno na to trafiłam i połknęłam przez kilka chwil. Widać, że główna bohaterka stoi na takim samym zakręcie jak większość kobiet związanych z damskim bokserem. I nie wie co zrobić.
    A do tego Kosok - przyznaję, że nie oglądam siatkówki, raczej jest mi obojętna a nawet za nią nie przepadam. Ale przez ciekawą fabułę i dobry pomysł zostanę.
    Bo nawet ciekawa jestem co sie stanie gdy Grzesiek wróci do domu.
    A sama chciałabym mu do dupy nakopać.

    Pozdrawiam Diamencik /corka-trenera.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Dlaczego Kosa tak bardzo się zmienił? Dlaczego nie może być taki jak kiedyś? - ciągle się nad tym zastanawiam... I pojąć nie mogę... Z każdym kolejnym rozdziałem coraz bardziej współczuję Izabeli. To nie jest życie, to jest istne piekło, gdzie główną rolę odgrywa on - szatan Grzegorz.

    OdpowiedzUsuń